W pierwszych dekadach powojennych o północno-wschodniej Polsce mówiło się, że tam wrony nie dolatują. Mimo to zaczęto potem dostrzegać niepowtarzalne walory tych terenów, choćby za prawą Szeskich Wzgórz oraz puszcz – Rominckiej i Augustowskiej. Z czasem część miejsc stała się bardziej znana, zaś niektóre cieszą się sporym rozgłosem w tym niektóre zabytki.
Smaczku tym terenom dodaje przeszłość, ponieważ jest to pogranicze byłych Prus Wschodnich z Suwalszczyzną, tym samym jest to pogranicze kulturowe co ma niebanalny wpływ między innymi na atrakcyjność tutejszej kuchni regionalnej.
Są mniej znane, ale należą absolutnie do wyjątków
Na przełomie dwóch poprzednich stuleci Puszcza Romincka była rewirem łowieckim cesarza Wilhelma II, który we wsi Rominty Wielkie miał swój pałac, wybudowany z drewna w stylu norweskim. Obecnie puszcza w dwóch trzecich znajduje się w obwodzie kaliningradzkim FR, natomiast penetrując cały obszar, również po stronie polskiej, natrafimy na kilkanaście głazów z inskrypcjami upamiętniającymi miejsca, w których cesarz ustrzelił największe okazy jeleni.
W trakcie II wojny światowej Puszcza Romincka stała się rewirem łowieckim marszałka rzeszy, który kilka kilometrów dalej na wschód dojeżdżał dwoma pociągami „Asien” i „Pomeranien” do kwatery wojsk Luftwaffe, skąd kierowano lotniczymi atakami na Związek Radziecki. Część umocnień (wraz z dwoma ciężkimi bunkrami) otacza w podgołdapskim Lesie Kumiecie obecne sanatorium. Dodatkowo tym kompleksie najprawdopodobniej wypróbowywano silniki do rakiet V-2.
Bardziej znane i również wyjątki
Przede wszystkim to będą, najwyższe w Polsce, zabytkowe mosty kolejowe w Stańczykach, których wysokość od lustra wody rzeki Błędzianki wynosi 36,6 m. Jest to para, nieczynnych już, mostów wybudowana na początku ubiegłego wieku. Ciekawostką turystyczną jest zresztą cały tutejszy zabytkowy szlak kolejowy obfitujący w interesujące budowle inżynieryjne. Na pewno turysta nie pożałuje wybierając się w okolice wiaduktów w pobliskich Kiepojciach lub Botkunach.
Jadąc dalej na wschód dojedziemy do Wiżajn by potem trafić do punktu widokowego Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Widok bajkowy. Nieprzypadkowo te plenery wykorzystano do realizacji „Pana Tadeusza” Andrzeja Wajdy i „Doliny Issy Tadeusza Konwickiego. Udając się nieco na południowy wschód znajdziemy inne atrakcyjne miejsca, między innymi jezioro Wigry z klasztorem Kamedułów i Wigierski Park Narodowy.
Cofamy się nieco na zachód i tu w okolicy wsi Rapa znajduje się absolutny ewenement w skali ogólnopolskiej – piramida-grobowiec wybudowana na przełomie XVII i XIX wieku przez tutejszy ród Farenheidów. Wysokość piramidy niespełna 16 m. Wewnątrz znajdują się zwłoki, które uległy samozabalsamowaniu.
fot. Pixabay.com